Flaga

Flaga
Flaga

wtorek, 13 grudnia 2011

Studniówka-2007 wg.Alicji Samiec


35 maturzystów Polskiej Szkoły w Grodnie miało swoją uroczystość 16 lutego. 
Szłam do szkoły z mieszanymi uczuciami: ze smutkiem, nostalgią, z radością, bo akurat swoje święto mieli moi byli wychowankowie, z którymi pracowałam prawie trzy lata. Z niektórymi często się spotykam, niektórych nie widziałam od czasu podjęcia pracy w "Głosie znad Niemna". 
Szkoła jak zawsze czysta, przytulna, pięknie udekorowana, nowoczesna, klasy dobrze wyposażone. A to dzięki dobrym gospodarzom, którzy dbają o to, żeby uczniowie mieli jak najlepsze warunki do nauki i spędzania czasu pozalekcyjnego. To bardzo ważne, ponieważ większą część dnia uczniowie spędzają w szkole. 
Nie sposób nie sięgnąć pamięcią do roku 1996. Wtedy dużo osób wróciło po studiach w Polsce, aby odradzać język polski na Białorusi. Byliśmy bardzo szczęśliwi, ponieważ otrzymaliśmy pracę w tej wyjątkowej szkole, w pierwszej polskiej szkole, która rozpoczęła działalność po 48 latach nieobecności. Byliśmy z tego faktu dumni, odczuwaliśmy dużą odpowiedzialność. W tej szkole miało wychowywać się młode pokolenie Polaków w duchu wartości narodowych i chrześcijańskich. 
Ponieważ budynek nie był jeszcze gotowy do rozpoczęcia nauki, pomagaliśmy przy pracach porządkowych. Razem z przyszłymi nauczycielami pracowali również rodzice dzieci, które miały tu się uczyć. Wszyscy pracowali z dużym zapałem i entuzjazmem. 
Uroczyste rozpoczęcie roku szkolnego 1996/1997 w budynku nowej szkoły odbyło się 21 września. To było wydarzenie na skalę międzynarodową. Do Grodna przybyły liczne delegacje, reprezentanci władz i społeczności Polski, Białorusi, Litwy, duchowieństwo, ówcześni premierzy Białorusi - Michał Czyhir i Polski - Włodzimierz Cimoszewicz. Przed uroczystością w Grodnie otwierali oni białoruską szkołę we wsi Kleszczele na Białostocczyźnie. Michał Czyhir życzył, "aby te dwa obiekty stanowiły przykład wyjątkowej przyjaźni między narodami białoruskim i polskim". Włodzimierz Cimoszewicz podkreślił, że "otwierając pierwszą polską szkołę na Białorusi setki młodych Polaków-obywateli Białorusi, zyskają pełne warunki do uczenia się języka swoich ojców i dziadków, do podtrzymania więzi kulturalnych z tradycją polską". 
W takich okolicznościach rozpoczynali swoją przygodę w krainie wiedzy - szkole- tegoroczni maturzyści. W tamtym roku pierwszych klas było aż cztery. Oni nie musieli pobierać nauki w szkołach całego miasta, jak to robili uczniowie przed nimi, a mieli swoją szkołę, bibliotekę, swoją salę, swoją ławkę. Te dzieci były świadkami rozwoju szkoły, zdobywania zaufania rodziców, mieszkańców miasta. 
Wracając do dnia 16 lutego 2007r. … Szkoła spotkała mnie jak zawsze gościnnie, w powietrzu czuć było uroczystość. W przepięknie udekorowanej auli zbierali się goście honorowi, rodzice, nauczyciele i absolwenci szkoły. 
Uroczystość tradycyjne zaczyna się polonezem. Do auli weszli maturzyści wraz ze swoimi wychowawczyniami klasowymi - Danutą Surmacz i Heleną Baszko. To była bardzo wzruszająca chwila, ponieważ nie były to już dzieci, które dobrze pamiętam, a prawdziwe panny i kawalerowie. 
Wszystkich gorąco przywitała gospodyni szkoły dyrektor Regina Gulecka. Uczniowie polskiej szkoły mają wielu oddanych przyjaciół, wśród których najwierniejszym jest Lesław Skinder, redaktor Polskiego Radia, Kawaler Orderu Uśmiechu, człowiek, który włożył w tę szkołę całą duszę i serce, a także zaangażował całą Polskę w zbieranie funduszy na jej wyposażenie. Byli również duszpasterze parafii pw. Najświętszego Odkupiciela na Dziewiatówce. Oni wspólnie z nauczycielami i rodzicami wychowują uczniów na dobrych ludzi, pomagają poznawać Boga. Pani dyrektor przywitała także rodziców i nauczycieli, którzy krok po kroku prowadzili dzieci do dnia dzisiejszego. Maturzystom życzyła udanej zabawy, a już od dnia następnego zacząć poważnie przygotowywać się do egzaminów dojrzałości
W Polskiej Szkole w Grodnie uczy się wiele uzdolnionych dzieci, które grają na instrumentach muzycznych, piszą wiersze, śpiewają, co wzbogaca człowieka duchowo. Dzieci uczestniczą w różnych festiwalach tak na Białorusi, jak i za granicą. Na zaproszenie księdza Bohdana Papiernika z Łodzi, dyrektora Ogólnopolskiego Festiwalu Dziecięcej Piosenki i Pieśni Religijnej, m.in. tegoroczni maturzyści wyjeżdżali na te festiwale, zdobywając wyróżnienia. Niestety w tym dniu ks. Papiernik nie mógł być obecny, ale nadesłał telegram, życząc maturzystom sukcesów podczas egzaminów. 
W szkole są stworzone dobre warunki nie tylko do nauki, ale również do rozwoju osobowości, wzbogacania siebie. Podczas uroczystości zaprezentowała wiersz własnego autorstwa maturzystka Katarzyna Stasiewicz. Prawdziwymi artystami są maturzyści Jula Gasiewicz, Paweł Romańczuk, Witalisa Umaniec, Ania Rogowska, Ania Osnowczyk i Kirył Szrejter, którzy przedstawili scenkę o egzaminie. Pokazali, że egzaminatora można uwieść lub przekupić. Niestety, w życiu jest inaczej, trzeba polegać tylko na swojej wiedzy i umiejętnościach. 
Swoisty egzamin czeka wychowawczynie klasowe Danutę Surmacz i Helenę Baszko. Po raz pierwszy w swojej pracy nauczycielskiej otwierają drzwi w dorosły świat swoim wychowankom. Martwią się o los dzieci nie mniej niż rodzice. One włożyły nie tylko swój talent, wszystkie umiejętności, ale również serce. Życzyły sukcesów oraz podejmowania w życiu tylko słusznych decyzji. 
I znów panny tańczą z kawalerami, a ja siedzę i w każdym z nich widzę małe dziecko. Czas nieubłaganie mija… Trzy miesiące nauki i będą musieli być dzielnymi i mądrymi, będą musieli połączyć maturę z kwitnieniem kasztanów, a to takie trudne w ich wieku…
Ale jestem dobrej myśli i wierzę, że każdy da z siebie wszystko i pomyślnie zda egzaminy dojrzałości. Życzę Wam, Kochani, tego z całego serca.

                                                                                                          ALICJA SAMIEC

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz